piątek, 18 stycznia 2013

coś na początek + Directionerki o.o

No więc tak - kolejny blog, którego zostawię po jakimś czasie. No, cała ja. No, ale mniejsza. To będzie coś w stylu dziennika. Będę tu pisać coś o swoim życiu, a także pisać o tym, co jest tak jakby "na czasie". Jeśli wam się nie spodoba, trudno się mówi :)

W pierwszym poście chciałabym napisać coś o Directionerkach. Od razu mówię - jestem fanką 1D (a teraz hejtuj). Nie jestem jakąś zapaloną TRUE DIRECTIONER, o niee. Szczerze, po tym, jak w szkole koleżanki z klasy opowiadają o nich 8746574 razy na minutę doprowadza mnie do szału. Mówią to, co ja doskonale wiem. Jakby się chciały lansić, że znają historię 1D. no ja jebie.... żyję wśród debili. chyba wiadomo, że ja, odkąd jestem ich fanką od maja, będę wiedziała więcej niż one, które są od paru tygodni (?) - już nie wspomnę, że to dziwne, że tak nagle zaczęły się nimi jarać o.o
a już najbardziej mnie dołują te dziesięciolatki.... tutaj to naprawdę mi szkoda słów. zakładają 229746221 stronek, jak to One Direction jest ich "życiem","powietrzem" i tak dalej.... ludzie, oganijcie! to jest zwykły zespół! rozumiem, że można mieć taką faze na nich i w ogóle, ale żeby zaraz pisać, że oni są ważniejsi niż wasze życie?! rozpierdala mnie to po prostu. potem się dziwicie, że robią rajdy na te wasze "inteligentne" strony, albo że was najnormalniej w świecie hejtują..... same sobie zasłułyście na takie traktowanie. i wiecie co? teraz wstydzę się, że ich słucham. tak, wstyd mi! jestem z nich dumna, ale kurwa...... naprawdę. to przez was tak jest, że ludzie uważają 1D za pedałów i rozpieszczone gwiazdeczki. TAK KURWA PRZEZ WAS I MI NIE WMÓWICIE ŻE TAK NIE JEST! a teraz proszę, hejtujcie mnie, jaką to ja nie jestem prawdziwą directionerką.....